czwartek, 5 kwietnia 2018

Zadane na wakacje klasa 3 - tłumaczenia

Teksty nie były chyba trudne, ale zeszło mi się trochę z ich tłumaczeniem...

ZROZUMIEĆ TEKST


Pewnego sierpniowego dnia dziewczynka o imieniu Pamela zobaczyła na plaży przechodzącego Olbrzyma. I go nawet usłyszała. Pamela siedziała pod parasolem zajęta robieniem pulpecików i budyniu z piasku na podwieczorek dla mamy i cioci, kiedy nadszedł i zatrzymał się dokładnie przed nią. Bardzo powoli podniosła głowę, od zacienionego dołu do słonecznej góry: najpierw zobaczyła dwie olbrzymie stopy, duże i spokojne jak dwa siedzące psy; ponad nimi zaczynało się śliczne ubranie, które ciągnęło się w stronę nieba wszystkimi kolorami świata; jeszcze wyżej dwie długie ręce, a jeszcze wyżej, dokładnie na samej górze jak słońce, głowa z siedmioma kapeluszami, jeden na drugim. Pamela pomyślała, że to bardzo eleganckie. Siedem płaszczy, jeden na drugim, z morskimi wzorkami, siedem kapeluszy, jeden na drugim, zupełnie jakby był królem siedmiu królestw; siedem chust, które zwisały z jednego ramienia, siedemdziesiąt naszyjników z drugiego, siedemset szklanych paciorków naciągniętych na nitki wiatru. 

Przeczytaj zdania dotyczące tekstu i wskaż czy są prawdziwe czy fałszywe. 
  • Pamela była na plaży pod parasolem. 
  • Pamela budowała zamek z piasku.
  • Pamela zobaczyła Olbrzyma i usłyszała jak mówi.
  • Pamela patrzy na niego z góry do dołu. 
  • Olbrzym nosi czarne spodnie i białą koszulę.
  • Pamela myśli, że Olbrzym jest bardzo elegancki.
  • Pamela jest przestraszona obecnością Olbrzyma.


POUKŁADAĆ FAKTY

Hipopotam Faustynek bał się wody. Wchodził do rzeki, ale tylko dokąd dotykał dna. Kiedy woda podchodziła mu do ust, zaczynał krzyczeć aby mama go wyciagnęła. Mama szybko podbiegała i przepychała go na płytką wodę, a potem go napominała, bo przecież wszystkie hipopotamy umieją pływać. Pewnego dnia małpa Oliwia, przyjaciółka mamy hipopotamowej, wpadła na świetny pomysł: zbudowała dla Faustynka koło ratunkowe z lian i orzechów kokosowych i dała mu je mówiąc, że mając je będzie mógł pływać nawet tam, gdzie woda jest głęboka, bo orzechy kokosowe utrzymają go na powierzchni. Mały hipopotam założył to dziwne koło ratunkowe i zaczął od przepłynięcia parę razy rzeki. Bawił się tak dobrze, że nie zauważył gdy liany jego koła ratunkowego zaczęły się poluźniać a orzechy kokosowe odczepiać się jeden po drugim. Bardzo szybko z jego koła ratunkoweo nic nie zostało, ale Faustynek pływał dalej, nie zauważając, że koła ratunkowego już w ogóle nie ma. Kiedy mama mu to powiedziała, bał się przez chwilę, a potem znów wrócił do chlapania wody i pływania w rzece. Lęk przed wodą zniknął i Faustynek był szczęśliwy.

Ułóż w porządku chronologicznym przytoczone zdarzenia numerując je od 1 do 9.
  • Małpka Oliwia zbudowała mu koło ratunkowe z lian i orzechów kokosowych.
  • Liany się rozluźniają, orzechy się odczepiają, Faustynek nie zdaje sobie z tego sprawy i dalej pływa.
  • Faustynek bał się wody, kiedy podchodziła mu do buzi zaczynał krzyczeć.
  • Mały hipopotam wkłada to dziwne koło ratunkowe i przepływa przez rzekę wiele razy.
  • Mama hipopotamowa szła do niego go zabrać sztorcując go trochę.
  • Faustynek pływa bez koła ratunkowego, trochę się boi, ale potem pływa już zupełnie szczęśliwy.



DOJŚĆ DO POROZUMIENIA

W przerwie meczu

Amilcare wylądował swoim statkiem kosmicznym na środku stadionu w przerwie meczu i powiedział kibicom:
- Na planecie, na której żyję rozwiązaliśmy wszystkie problemy: każdy ma to, czego pragnie.
- Szczęściarze z was - powiedzieli ludzie - Szkoda, że tutaj tak nie ma.
- To wcale nie jest trudne. Wam też może się udać: ja mogę wam pomóc. Jaki problem chcecie rozwiązać jako pierwszy?
- Sprawiedliwość równa dla wszystkich! - krzyknął ktoś z najtańszych miejsc.
- Kino i koncerty gratis!
- Wychodzić kiedy tylko mi się chce! - krzyknął jakiś chłopak.
- Czekoladowe przekąski każdego dnia!  
- Jakie tam przekąski, bramki szerokie na dziesięć metrów! - zawołali atakujący.
- Nigdy! Bramki wąskie na jeden metr! - zawołali bramkarze.
- No i co, Amilcare, jak możemy dostać to, czego pragniemy?
Wróciwszy na statek, Amilcare wzniósł się na parędziesiąt metrów.
- Dokąd lecisz, Amilcare?... Odpowiedz... Obiecałeś nam pomóc!
Wyolbrzymiona potężnym głośnikiem nadeszła jego odpowiedź:
- Wrócę kiedy dojdziecie do porozumienia: na mojej planecie właśnie w ten sposób udało nam się mieć to, czego chcieliśmy.

Uporządkuj historyjkę numerując zdania od 1 do 8.

  • Amilcare ląduje na środku stadionu podczas przerwy meczu piłkarskiego.
  • Amilcare dociera do Ziemi swoim statkiem kosmicznym.
  • Każdy kibic wygłasza inne życzenie.
  • Amilcare mówi kibicom, że na jego planecie każdy ma to, czego pragnie.
  • Amilcare wraca na swój statek.
  • Kibice myślą, że Amilcare i mieszkańcy jego planety są szczęściarzami.
  • Amilcare oferuje się do pomocy i zachęca ich do wygłoszenia pierwszego życzenia.
  • Amilcare odlatuje mówiąc, że wróci kiedy wszyscy dojdą do porozumienia.

            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz